Wypad na okop

Harold James Mowat, Wypad „na okop”
Claggett Wilson, Rajd na nasz okop
Pałki okopowe używane podczas wypadów na okopy w czasie wojny
Brytyjscy „rajdowcy” po powrocie z niemieckiego okopu. Dwóch ma na głowach zdobyczne pikielhauby

Wypad „na okop” – taktyka wojny pozycyjnej stosowana podczas I wojny światowej, polegająca na przeprowadzaniu nocnego zaskakującego uderzenia na pozycje wroga w okopie.

Opis

Wypad przeprowadzany był przez grupy zamaskowanych żołnierzy w liczbie od 10 do 200, którzy przekradając się przez drut kolczasty i inne przeszkody na ziemi niczyjej, infiltrowali system okopów wroga. Odległość między liniami frontu była zróżnicowana, ale na ogół wynosiła kilkaset metrów. Jakakolwiek próba rajdu na wrogi okop w ciągu dnia była bezcelowa, ponieważ szybko go zauważano a artylerzyści, kaemiści i snajperzy mieli doskonały widok na ziemię niczyją i mogli z łatwością strzelać do każdego, kto wystawił się ponad parapet okopu[1].

Standardową praktyką podczas wypadu było powolne podkradanie się do wartowników strzegących małego odcinka wrogiego okopu, wypatrując w ciemności blasku papierosów lub nasłuchując rozmów, a następnie ciche zabijanie ich. Po zabezpieczeniu okopu grupa wypadowa realizowała swoje cele misji tak szybko, jak to możliwe, gdyż była świadomi, że im dłużej pozostanie w okopie, tym większe prawdopodobieństwo przybycia posiłków wroga. Po wykonaniu zadania grupa powracała na swoją stronę frontu, z czym zawsze wiązało się ryzyko, że moze być ostrzelana w wyniku bratobójczego ognia. Dlatego standardową procedurą było powiadamianie wartowników wzdłuż linii frontu o każdym wysłaniu grup wypadowej oraz używanie systemu haseł, aby powracający „rajdowcy” mogli zidentyfikować się, będąc wywołanymi w ciemności[1].

Cele

Wypad „na okop” miał wiele celów[1]:

  • schwytanie, zranienie lub zabicie żołnierzy wroga,
  • niszczenie, unieruchamianie lub zdobycie sprzęt wojskowego o dużej wartości,
  • zebranie informacji wywiadowczych, przechwycenie ważnych dokumentów (na przykład map) lub wrogich oficerów w celu ich przesłuchania,
  • rozpoznanie dla przyszłego zmasowanego ataku w ciągu dnia,
  • spowodowanie by wróg czuł się zagrożony także w nocy, zmniejszając w ten sposób jego skuteczność i morale,
  • utrzymywanie ducha walki w żołnierzach, poprzez wysyłanie ich na takie misje.

Uzbrojenie

Pomimo faktu, że I wojna światowa była pierwszym konfliktem toczonym środkami zmechanizowanymi, wypady na okopy były bardzo podobne do średniowiecznych działań wojennych, o ile używano podczas nich prymitywnej broni. Żołnierze dokonujący wypadu byli wyposażeni do cichego, niezakłóconego poruszania się w bronie takie jak pałki i noże okopowe, bagnety, kastety, sztylety i tym podobne. Wybór broni był przemyślany gdyż intencją „rajdowców” było zabijanie lub chwytanie żołnierzy wroga po cichu, bez zwracania uwagi na swoje działania. Byli również uzbrojeni w bardziej nowoczesną broń, taką jak pistolety, rewolwery, strzelby, pistolety maszynowe i granaty ręczne, chociaż były one przeznaczone do użycia tylko w sytuacjach awaryjnych, to jest jeśli wróg odkrył ich działania i podniósł alarm[1].

Przypisy

  1. a b c d John S. Nash: The Martial Chronicles: In the Trenches. Bloody Elbow. [dostęp 2023-02-06]. (ang.).

Bibliografia

  • Bernd Horn: Show No Fear: Daring Actions in Canadian Military History. Toronto: Dundurn Press, 2008, s. 235-266. ISBN 978-1-55002-816-4.